Jednym ze sposobów na maskowanie łysiny lub przerzedzonych włosów jest zagęszczanie metodą siateczkową. Na czym polega ten sposób tuszowania niedoskonałości fryzury i kto może zagęszczać włosy w ten sposób?
Jeden z dziesięciu
Rynek usług trychologicznych i wyrobów perukarskich oferuje wiele sposobów na ukrycie efektów nadmiernie wypadających włosów. Są wśród nich różnorodne sposoby zagęszczania włosów. W tej grupie znajdziemy m.in. zagęszczanie siateczkowe. Na polskim rynku metoda ta jest obecna dość krótko, jednak zdążyła już sobie zaskarbić zaufanie użytkowników, a przez to pokaźną grupę zwolenników. Efekt zwiększenia objętości fryzury i wypełnienia ubytków uzyskuje się tu dzięki zamocowaniu włosów na specjalnej siatce (powstaje ona z materiału umożliwiającego skórze głowy swobodną cyrkulację powietrza). Siatkę mocuje się do znajdujących się na głowie włosów małymi klipsami. Uzupełniona w ten sposób fryzura daje świetny rezultat estetyczny – nawet wprawne oko będzie miało kłopot z odróżnieniem doczepianej części od oryginalnych pukli.
Estetyka to nie wszystko
Jednak dobra prezencja to nie jedyny plus metody siateczkowej. Po stronie atutów należy też zapisać jej odporność i funkcjonalność. Siateczka z włosami nie wymaga specjalnej konserwacji i zapewnia trwałość elementu na około pół roku intensywnego użytkowania. Osoby zagęszczające włosy w ten sposób mogą aktywnie korzystać z życia – uprawiać sport, nawet pływać na basenie. Z praktycznego punktu widzenia cenne jest także to, siateczka z włosami może być pielęgnowana zwykłymi środkami do mycia włosów (nie wymaga używania specjalistycznych preparatów).
Dla kogo metoda siateczkowa?
Zagęszczanie włosów za pomocą siatki z doczepianymi włosami sprawdza się w przypadku ludzi, których głowa nie jest kompletnie łysa – baza musi bowiem być przymocowana do istniejących pukli. Najczęściej sięgają po nią osoby zmagające się z łysieniem plackowatym i androgenowym, a także te, które zauważają u siebie intensywne przerzedzanie włosów.